Podobną wypowiedź słyszę regularnie. Padła ona już z ust Oli, Marii, Agnieszki, Krysi i wielu innych kobiet. Spotkałam je zarówno na różnych konferencjach m.in. motywacyjnych, na wstępnych konsultacjach u mnie, nawet ostatnio na placu zabaw, gdzie poszłam z moimi dziećmi. Wszystkie one niemalże jednogłośnie mówiły: „Marto, ja to wszystko już wiem, ale to nie działa”. Odnosiło się to np. do tego, że ich zdaniem powinny być bardziej pewne siebie, by odnosić sukces w pracy, czy nie reagować złością na krytykę, a nawet, że zarządzanie własnym czasem jest niezbędne, by ogarniać swoje życie i zdążyć z realizacją zadań. Kobiety te niejednokrotnie znały różne techniki pracy nad tematem, różne podejścia „wielkich i uczonych” i…to nadal nie działało.
Mam wrażenie, że w dzisiejszych czasach wiedza jest niezbędna, że na bieżąco warto ją uzupełniać, dokształcać się, czytać, by nie pozostać w miejscu, w którym dziś jesteśmy, czyli de facto za kilka lat daleko w tyle. O co więc chodzi? Dlaczego wiedza, którą deklarowały wspomniane wyżej osoby nie działała? Czyżby twórca tej wiedzy się pomylił? Zaciekawiona takimi informacjami zaczęłam drążyć, o co tak naprawdę chodzi.
Gdybym postawiła hipotezę, że teoria jest błędna, to by znaczyło, że powstała ona przed praktyką. Czyli siedzi sobie taki jeden mądry z drugim (lub sam) za biurkiem i wymyśla jakiś obraz rzeczywistości. Czy to w ogóle miałoby sens? Myślę, że sytuacja wygląda zupełnie inaczej, że to teoria jest próbą opisania rzeczywistości, zrozumienia jej i uporządkowania, a nawet dania gotowego wzorca dla tych, którzy w tej rzeczywistości mogą czuć się zagubieni.
A jeśli teoria i wiedza nie jest błędna, to dlaczego nie działa – przynajmniej w przypadku kobiet, które wysuwały taki postulat. I tutaj kryje się sedno. Każdej z nich zadałam pytanie: czego z wiedzy, którą posiadasz w tym konkretnym temacie, próbowałaś? Co konkretnie zrobiłaś?
Może się zdziwisz – ja byłam bardzo zaskoczona – że ok. 60% z nich nawet nie podjęło próby weryfikacji w praktyce! To tak, jak bym wiedziała, że „aby wygrać, trzeba grać” i spodziewała się wygranej, bo przecież już to wiem. W rzeczywistości nigdy nie wypełniłabym kuponu w Lotka.
A co z pozostałymi 40%, które podjęły próby wdrożenia posiadanej wiedzy w praktykę? Tutaj przyczyn braku rezultatów zidentyfikowałam kilka. Pierwsza, najczęściej pojawiająca się polegała na tym, że owszem było działanie, natomiast do tego działania brakowało przekonania się. Czyli np. słyszałam, że warto robić sobie listę spraw do zrobienia i nawet ją robię i co? Leży sobie ona gdzieś pod stertą innych papierów. Albo nawet kilka rzeczy z tej listy zrealizowałam, a poza tym z tysiąc innych spraw, których na liście nie było. Wnioskuję więc, że tworzenie podobnych list nie ma sensu, a teoria jest do bani. Powiedz mi proszę, jak wyglądało Twoje nastawienie do tej listy? Czy w stylu „eh gdyby tak samo się zrobiło?” lub „napiszę sobie to wszystko, a i tak nie zrobię”? A jak ma coś działać, gdy w to nie wierzysz?
Druga przyczyna była taka, że działanie zostało podjęte raz, góra trzy razy. Bo po co więcej, skoro to nie działa. Czy znasz kogoś, kto bez wytrwałości w działaniu odniósłby sukces? Ja osobiście nie.
I ostatnia już, trzecia przyczyna, odnosiła się do tego, że działanie było podejmowane nieregularnie. To tak, jak bym chciała przebiec maraton i jednego dnia ćwiczyłabym od rana do wieczora, kolejny raz po miesiącu przebiegłabym 2 km i ustawiając się na linii startu spodziewałabym się wygranej. Chyba byłby to cud.
Jeśli jesteś jedną z osób, która twierdzi, że już wiele wie, a mimo to nie osiągasz spodziewanych rezultatów, to proszę zastanów się:
Co robisz z wiedzą, którą posiadasz?
Jakie podejmujesz działania?
Jak często?
Od kiedy?
Jakie masz do tego nastawienie?
Jeśli chcesz porozmawiać na temat rozwoju Twojej kariery lub sytuacji zawodowej, to zapisz się na konsultację wstępną.
Zapraszam Cię do kontaktu
Marta Jagodzińska
Konsultant HR, Coach ICF PCC, Psycholog
tel. +48 600 245 200
e-mail: kontakt@martajagodzinska.pl