Na drodze zwanej życiem każdy z nas od czasu do czasu natrafia na trudności, problemy, czasem wręcz kryzysy. I choć to całkiem naturalne, wpisane w naturę procesu życia, to wcale nie oznacza, że przez nas pożądane. Niekiedy jest to wręcz trudne do przyjęcia.
Niemniej, co jakiś czas potrzebujemy się rozpaść, aby potem poskładać się na nowo i dzięki temu wzrastać (o tym traktuje chociażby koncepcja dezintegracji pozytywnej Kazimierza Dąbrowskiego).
Od czasu do czasu zgłaszają się do mnie osoby, które przychodzą z podobnymi problemami:
„Jestem bardzo zmęczona z powodu mojej pracy”
„Mam trudność z dogadywaniem się ze swoim szefem. On/ona ciągle mnie krytykuje i wymaga coraz więcej”
„Nie umiem wymagać od pracowników zespołu, którym zarządzam, przez co coraz więcej biorę na swoje barki. Oni odchodzą, a ja już nie daję rady”
„W mojej firmie panuje toksyczna atmosfera. Każdy każdego krytykuje wprost lub obmawia za plecami. Nikomu nie mogę ufać”
Takiemu podejściu oliwy do ognia dolewa zamartwianie się, przeżuwanie w głowie wciąż tych samych sytuacji na nowo, co dodatkowo wyczerpuje, odbiera energię i obniża odporność psychiczną.
Nie trudno przy tym zauważyć, że przy podobnych stwierdzeniach uwaga rozmówcy koncentruje się na braku, na problemie, na trudności. Im częściej tak jest, tym bardziej w głowie problem zaczyna wydawać się coraz większy, niż to może być w rzeczywistości. To z kolei odbiera wewnętrzną moc. W skrajnych sytuacjach może prowadzić do odczuwania niepokoju, lęku, czy też mogą pojawiać się objawy depresyjne.
Tymczasem, nasz sposób myślenia o trudnościach, problemach, czy kryzysach stanowi ogromną różnicę w tym, na ile skutecznie i jak szybko sobie z nimi poradzimy.
Podczas sesji często pytam moich Klientów, czego chcą w zamian. W zależności od sytuacji i osoby, odpowiedź nie zawsze przychodzi do głowy od razu. Niekiedy zauważam opór przed tym, by spojrzeć na omawianą kwestię z zupełnie innej strony – jako wyzwalacz do poszukania rozwiązania i do rozwoju osobistego. Trudniej jest osobom, które cechuje duża wrażliwość emocjonalna, a nawet tendencja do zalegania w emocjach. Takim osobom zwykle rekomenduję współpracę z psychoterapeutą. W pozostałych przypadkach zauważam, jak bardzo zmienia się energia rozmówcy, gdy tylko przekieruje swoją uwagę z BRAKU na to, czego chce w zamian (na DĄŻENIE).
Odnosząc się do przykładów podanych na początku mogłoby to brzmieć mniej więcej tak:
BRAK: „Jestem bardzo zmęczona z powodu mojej pracy”
DĄŻENIE: „Chcę mieć więcej energii w pracy”
BRAK: „Mam trudność z dogadywaniem się ze swoim szefem. On/ona ciągle mnie krytykuje i wymaga coraz więcej”
DĄŻENIE: „Chcę mieć partnerskie relacje z moim szefem, a przynajmniej chcę, aby mnie szanował. Chętnie wysłucham jego/jej konstruktywnego feedbacku, również wtedy, gdy będzie to związane z wymaganiami wobec mnie”
BRAK: „Nie umiem wymagać od pracowników zespołu, którym zarządzam, przez co coraz więcej biorę na swoje barki. Oni odchodzą, a ja już nie daję rady”
DĄŻENIE: „Chcę być dobrym szefem/szefową, który potrafi wymagać i wspierać pracowników tak, by mieli oni poczucie, że się rozwijają i dzięki temu czerpią też satysfakcję z wykonywanej pracy i wyników”
BRAK: „W mojej firmie panuje toksyczna atmosfera. Każdy każdego krytykuje wprost lub obmawia za plecami. Nikomu nie mogę ufać”
DĄŻENIE: „Chcę, aby relacje w naszej firmie (a przynajmniej w moim najbliższym otoczeniu były co najmniej poprawne. Jeśli komuś coś leży na sercu, to warto od razu o tym porozmawiać, ale w cztery oczy. To pomoże poznać nawzajem swoje potrzeby, dzięki czemu będzie nam łatwiej ze sobą współpracować”
Czy zauważasz, jak za tak drobną zmianą, jak przekierowanie uwagi na DĄŻENIE, idzie w parze zmiana energii?
Twoja energia podąża za uwagą.
Od razu nasuwa się kolejne pytanie: „Jaki może być Twój pierwszy (nawet mały, niekiedy wręcz malusieńki) krok w tym kierunku?”. W ślad za tym pytaniem wraca poczucie sprawczości, poczucie wpływu, pojawiają się możliwości. Następuje powrót do źródeł swojej wewnętrznej mocy, która – przy odrobinie troskliwego zadbania o nią – będzie wspierać w rozwoju.
Jeśli mierzysz się teraz z jakimś problemem, trudnością – co powiesz na to, by wypróbować opisane tutaj podejście?
Jak brzmiałoby Twoje DĄŻENIE?
Jaki mógłby być Twój pierwszy krok w kierunku tego DĄŻENIA?
A jeśli chcesz o tym porozmawiać lub spojrzeć na swoją sytuację z innej perspektywy – spotkajmy się.