Czy zdarzają Ci się sytuacje, gdy rozmawiasz z kimś i nagle słyszysz coś, z czym się żywo nie zgadzasz i nawet odczuwasz z tego powodu złość lub zdenerwowanie, ale na pytanie: „co się stało?” odpowiadasz: „nic się nie stało” lub „wszystko ok.”, „nie wiem, o co Ci chodzi z tym pytaniem” lub „nieważne” itp.?
Czy może wracasz do domu po pracy, czujesz się przybita tym, co się wydarzyło, ale zupełnie nie chcesz o tym rozmawiać, choć na kilometr czuć, że zachowujesz się niczym „tykająca bomba”?
Albo w relacji z jakąś osobą nie wiadomo czemu ciągle jesteś szorstka, choć teoretycznie zależy Ci na tej relacji?
Jeśli masz podobnie, to prawdopodobnie należysz do osób, które tłumią swoje emocje, chowają je głęboko w środku i niechętnie przyznają się przed innymi (czasem też przed sobą), że cokolwiek czują.
Niestety badania wskazują, że próby tłumienia, czy ignorowania emocji skutkują wyłącznie ich wzmacnianiem. Z pozoru wydaje się, że tłumienie zapewnia nam kontrolę nad sytuacją (nikt nie widzi, że jesteśmy poruszeni), ale w rzeczywistości jej nas pozbawia. Po pierwsze, to emocje rozdają karty, bo gdy są stłumione, nieuchronnie wypływają na powierzchnię w najmniej sprzyjającym temu momencie. A po drugie, dzieje się to zwykle z zaskakującą i nieadekwatną intensywnością. To są te wszystkie momenty, gdy nieoczekiwanie krzyczysz na „bogu ducha winną” osobę np. na dziecko lub kogoś obcego na drodze lub w sklepie. To też są te momenty, gdy rzucasz się na niezdrowe jedzenie, zakupy pod wpływem emocji, sięgasz po używki lub wpadasz w nałogi.
Skąd się bierze to tłumienie emocji?
Dlaczego wyrażanie emocji, czy nawet rozmowa na ten temat nie jest taka łatwa?
Być może kiedyś (np. w dzieciństwie lub w ważnej dla Ciebie relacji) doświadczyłaś unieważnienia emocjonalnego. Dochodziło do tego w sytuacjach, gdy wyrażałaś swoje uczucia mówiąc o jakimś doświadczeniu, a w odpowiedzi słyszałaś np.:
- „Oj już nie przesadzaj”
- „Jesteś przewrażliwiona”
- „Znowu masz te swoje humory? Hormony Ci buzują?”
- „Uspokój się natychmiast, nic się przecież nie stało”
- „Spójrz w lustro, jak Ty wyglądasz. Twarz zaczerwieniona, oczy zapłakane, weź się ogarnij”
- „Ludzi gorsze rzeczy spotykają i jakoś dają radę. A Ty tylko ciągle rozpaczasz”
- „Nie bądź śmieszna, przecież to nie było takie straszne”
- „Masz wszystko, co do życia potrzeba, a ciągle chodzisz naburmuszona”
- „Przestań się mazgaić”
- „Po co tak płaczesz? Duża/duży już jesteś”
- „Co taka smutna jesteś, uśmiechnij się”
- „Nie użalaj się nad sobą”
- „Chyba masz za mało do roboty, że skoro ciągle koncentrujesz się na tych swoich emocjach”
- „Tak, Ty i te Twoje lamenty”
- „To się tak nie czuj”
- „To Ty masz problem, że się denerwujesz. Ja jestem spokojny/a”
Słysząc podobne słowa (nie raz, a pewnie wiele razy) mogłaś nabrać przekonania, że Twoje uczucia nie są ważne, skoro są ignorowane, umniejszane lub spychane w ciemny kąt. Może zdarzyło Ci się pomyśleć, że te emocje są nieodpowiednie lub że faktycznie „przesadzasz” czując. Może nawet poczułaś się zawstydzona, że odkryłaś się przed drugim człowiekiem („Oj, nie zrobię tego znowu. Ludziom nie można ufać, bo Cię skrzywdzą” – pomyślałaś). Na skutki tego nie trzeba było wiele czekać…
„Unieważnienie emocjonalne, w różnych formach, sprawia, że druga osoba czuje się samotna, niezrozumiana, niewidzialna i mała. Kiedy trywializujemy, minimalizujemy lub odrzucamy uczucia innych, przyczyniamy się do ich wzrostu”
Jennifer Delgado
Unieważnienie emocjonalne czasem nawet nie jest wyrażane słownie, ale świadczą o nim przewracanie oczami przez rozmówcę, patrzenie w telefon i udawanie, że Cię słucha, czy ignorowanie Ciebie, gdy poruszasz wątek emocji.
Unieważnienie emocjonalne wysyła wiadomość, że myśli i emocje nie są ważne. Sprawia, że możesz czuć się zraniona i odrzucona. Unieważnienie emocjonalne może mieć głęboki wpływ w dorosłości: od uczucia niezdolności do dzielenia się emocjami do zamykania się w sobie, braku zaufania do innych, wątpienia w siebie, niskiego poczucia własnej wartości, obniżonej odporności psychicznej. Może prowadzić do przekonania: „Nie chcę obciążać innych swoimi emocjami”, „I tak nikt mnie nie zrozumie” lub przeświadczenia, że jeśli pokażesz innym, co czujesz, wykorzystają to przeciwko Tobie lub w ich oczach będziesz wyglądać na słabą osobę. Równie dobrze możesz też mieć trudności w ufaniu swoim emocjom, zwłaszcza w sytuacjach decyzyjnych np. „zostać, czy odejść z tej firmy”, „iść za głosem serca, czy rozumu” itp. Wśród konsekwencji unieważnienia emocjonalnego może też być usilna potrzeba „spokoju” w relacjach i przekonanie: „Najlepiej nie walczyć/nie przedstawiać swojego zdania, jeśli chcę mieć dobre relacje”. Jednym słowem: odbierasz sobie prawo do odczuwania….a przez to mogą cierpieć Twoje relacje, bo trudniej Ci zaufać, okazać bliskość, ciepło i troskę.
Niestety niewyrażone emocje pozostają w Twoim ciele i w pewnym momencie odbija się to negatywnie na zdrowiu.
Co więc możesz z tym zrobić?
Zacznij uprawomocniać swoje emocje. To, co czujesz ma znaczenie. Co więcej, każda emocja niesie za sobą przesłanie, które może być dla Ciebie bardzo ważne.
Gdy wydarza się sytuacja, która Cię emocjonalnie porusza, to zatrzymaj się na chwilę. Bez oceniania siebie, bez tłumaczenia, bez etykietowania pod swoim adresem, spróbuj z zaciekawieniem przyjrzeć się temu, co czujesz. Trochę tak, jakbyś odkrywała skarb na pustyni i chciała obejrzeć go milimetr po milimetrze. To nie jest roztkliwianie się nad sobą – od razu uprzedzę. To jest pogłębianie samoświadomości, kontaktu ze sobą oraz dojrzewanie jako człowiek.
Jeśli lubisz pisać, to weź do ręki kartkę i długopis, po czym rozłóż poruszającą Cię sytuację na kawałki:
- Co się wydarzyło? Opisz sytuację.
- Co wobec tego poczułaś? Jakie emocje? Może to była jedna emocja, a może kombinacja kilku.
- Gdzie to poczułaś w swoim ciele?
- Tak naprawdę, co sprawiło, że poczułaś te emocje? Być może jakieś Twoje myśli na temat tej sytuacji pojawiły się wówczas w Twojej głowie?
- Gdybyś była swoją najlepszą przyjaciółką, która słucha o tej sytuacji, to jakiego wsparcia byś sobie udzieliła, by sobie pomóc/ulżyć/życzliwie i troskliwie się sobą zaopiekować?
Badania (Dalgleish i in., 2009; Pennebaker, 1997); Pennebaker i Francis, 1996) wskazują, że prowadzenie notatek na temat przeżywanych emocji i wydarzeń sprawia, że wydarzenia te stają się bardziej zrozumiałe, co pomaga lepiej przetwarzać przeżywane doświadczenia i emocje.
Pamiętaj proszę – to, co czujesz jest ważne. Masz prawo do swoich emocji. To normalne, że emocje się w Tobie pojawiają – jesteś przecież człowiekiem, a nie robotem.
Jeśli chciałabyś zrobić kolejny krok w kierunku lepszego zrozumienia swoich emocji, nauczenia się regulowania ich w zdrowy sposób i pogłębienia samoświadomości emocjonalnej tak, by budować bardziej satysfakcjonujące relacje (ze sobą i innymi), to gorąco polecam Ci udział w warsztacie „Jestem, więc czuję – jak radzić sobie z nieprzyjemnymi emocjami i stresem”.
Serdecznie zapraszam
Marta Jagodzińska – Konsultantka HR, akredytowany Coach PCC ICF (International Coaching Federation), certyfikowany Coach Zespołowy i Grupowy, praktyk RTZ (Racjonalnej Terapii Zachowania), certyfikowana Facylitatorka #IamRemarkable (inicjatywa firmy Google), absolwentka programu Transformational Presence Leadership and Coach Training (autorstwa Alana Seala) oraz Mindfulness Based Stress Reduction (MBSR). Jestem licencjonowaną Konsultantką i Trenerką odporności psychicznej Mental Toughness (MTQ48 i MTQPlus) oraz Zintegrowanego Modelu Przywództwa (ILM72). Ukończyłam Uniwersytet SWPS w Warszawie, kierunek: psychologia, specjalizacje: zarządzanie zasobami ludzkimi oraz stres w organizacji, a następnie studia podyplomowe w Akademii Leona Koźmińskiego w Warszawie na dwóch kierunkach: Coaching profesjonalny – metody i praktyka oraz Zarządzanie kompetencjami pracowników. Specjalizuję się w badaniu potencjału menedżerskiego, coachingu menedżerów i liderów oraz coachingu zespołów. Od 11 lat aktywnie działam na rzecz kobiet, wspierając je w rozwoju naturalnej pewności siebie, wzmocnieniu odporności psychicznej (program „Odzyskaj swoją wewnętrzną siłę”) oraz świadomym zarządzaniu karierą (program „Kariera szyta na miarę”). Jestem autorką narzędzia rozwojowego do wzmacniania odporności psychicznej „Energia myśli”. Stale pogłębiam swoją wiedzę i doświadczenie w zakresie podejścia, badań naukowych i praktyki w obszarze mental health & wellbeing. Zrealizowałam ponad 2000 godzin sesji coachingowych. Przez kilkanaście lat pracowałam na etacie w międzynarodowych i polskich korporacjach w obszarze HR. Moimi Klientami są zarówno osoby indywidualne (przede wszystkim kobiety), jak i organizacje i ich pracownicy.
tel. +48 600 245 200
kontakt@martajagodzinska.pl